Atak na miłość !

Bombon

Marco

Kto powiedział, że się z nią będę spoufalać? Jesteś może zazdrosna?

Roześmiał się pod nosem do kobiety.

To ty tutaj jesteś moją panią, pamiętaj...

Ania:D

Victoria

Różnie to bywa. Rude są fałszywe.. Zazdrosna ? Kto wie ? Może i tak..

Masowała teraz już nie tylko jego barki ale i plecy.

Ja doskonale o tym pamiętam. I ty nie zapominaj, że jesteś mój.

Bombon

Marco

Rude fałszywe... ok, będę pamiętał...

Powiedział ze śmiechem, gdyż bawiły go słowa Victorii.

Jestem twój, ale niczyją własnością nie jestem. Poza tym co się tak obruszyłaś, maleńka? Ja mam tylko oczy dla ciebie....

Ania:D

Victoria

Jestem jak ta lwica, która broni swoich małych dzieci...

Delikatnie przejechała paznokciami po jego plecach.

Mam nadzieję, że zawsze tak będzie....

Wykonała masaż po czym zeszła z niego i usiadła na stoliku zakładając nogę na nogę. Nigdy nie pozwoli by Marco ją zostawił.

Bombon

Marco

Odwrócił się w jej kierunku i spojrzał na nią ze swoim uśmiechem.

Powiedz... czy ja wyglądam na takiego, który miałby pozostawić ciebie dla tej rudej? Wyglądam na takiego?

Zapytał, podnosząc się z kanapy.

Poza tym ty to prawdziwy ogień, a ona królowa śniegu...

Roześmiał się.

Ania:D

Victoria

Nie, nie wyglądasz na takiego.

Uśmiechnęła się i odrzuciła swoje długie włosy do tyłu.

Królowa śniegu ? Nie dziwię się, że niektórzy odeszli z jej szkoły do mojej.

Zaśmiała się.

Jestem prawdziwym ogniem tylko dla tych odpowiednich osób. Choć i dla nieodpowiednich także, ale wtedy niszczącym ogniem.

Bombon

Marco

Nie trudno zauważyć bo potrafisz też nieźle parzyć...

Powiedział, sięgając po szklankę wody.

Ale ta twoja konkurentka to naprawdę bardzo dobrze tańczy.

Przyznał szczerze.

No, ale dość tego gadania... chcesz zobaczyć ten układ??

Ania:D

Victoria

Więc uważaj by nie popełnić błedy i się nie poparzyć.

Spojrzała na niego i przejechała dłonią po swoim karku.

Oczywiście, że chcę zobaczyć układ.

P.S Ja mogę w każdej chwili zniknąć bo mi tato może neta zgasić i zagonić do jakiejś roboty ;/

Bombon

Marco

W takim razie patrz i podziwiaj prawdziwego mistrza parkietu!

Powiedział ze śmiechem i z dumą, a po chwili zaczął powtarzać wszystkie kroki. Po skończonym wyczerpującym układzie opadł na kanapę.

I jak? Było nieźle, co nie?

PS Ok. Ja byłam przed chwilą na obiedzie, więc mnie chwilkę nie było.

Ania:D

Victoria

Śledziła dokładnie każdy ruch i zapamiętywała układ. Nie mogła powiedzieć, że był beznadziejny bo był o zgrozo na prawdę dobry.

Było genialnie. A mówiłeś, że nie potrafisz tańczyć.

Usiadła mu na kolanach i pocałowała go namiętnie.

Ruda nie próżnuje i ułożyła o zgrozo bardzo dobry układ. Ale nigdy mnie nie pokona. I to tylko dzięki Tobie, kochanie.

Bombon

Marco

Nie wiedziałem, że jestem tak dobry. Odkryłem swój talent.

Powiedział ze śmiechem.

Nie przejmuj się. Na pewno i tak to ty odniesiesz sukces. A powiedz mi... co zamierzasz teraz zrobić z tą wiedzą?

Ania:D

Victoria

Co zamierzam ? Sama jeszcze do końca nie wiem. Zapewne dzięki poznaniu jej układu swój udoskonalę jeszcze bardziej. Może i ukradnę parę kroków i w razie czego wmówię wszystkim, że to ona ukradła moje kroki.

Zaśmiała się, wyobrażając sobie minę Coriny podczas finału. Popatrzyła Marco prosto w oczy. Już pierwszego dnia kiedy go poznała na dyskotece wiedziała, że będzie idealny do zemsty i w dodatku idealnym kochankiem.

Bombon

Marco

Jak zawsze wiesz co należy zrobić. Coś czuję, że dzięki mojej pomocy i dzięki twojemu sprytowi zajdziesz bardzo daleko a wygraną w konkursie już masz gwarantowaną.

Powiedział, skradając jej buziaka.

Pozwól, że teraz wezmę prysznic i się przebiorę.

Ania:D

Victoria

I ja tak czuję. A oczywiście wygraną podzielę się z Tobą, bo to będzie nasz wspólny sukces.

Uśmiechnęła się i zeszła z jego kolan.

To biegnij, kotku. Miałeś bardzo wyczerpujący poranek.

Obdarzyła go pocałunkiem, po czym podeszła do barku i nalała sobie szklaneczkę whisky i wypiła ją duszkiem.

Szykuj się na swój koniec i porażkę Corino.

Bombon

Marco

Mhm! Będziemy wkrótce świętować nasz sukces!!

Powiedział, puszczając jej oczko, a już po chwili znajdował się w łazience, pod prysznicem.

Teraz już wiem dlaczego jesteś taka chłodna, królowo śniegu....

Powiedział do siebie.